PRZECZYTAJ NOTKĘ
PRZED ROZDZIAŁEM : )
Wiem, że po części nawaliłam nie dodając dwa
razy rozdziału w odpowiednim do tego terminie, jednak ten tydzień był dla mnie
bardzo trudny i nieregularny. Zaczęłam technikum i nie za bardzo mam teraz czas
na pisanie, a jeśli już takowy posiadam to kładę się spać, ponieważ po nocach
siedzę nad zadaniami. Średnio na tydzień mam do zrobienia dwie prezentacje
multimedialne, których treść muszę praktycznie z pamięci przedstawiać na
środku. Staram się pisać, jak
najczęściej i jak najwięcej, ale jest mi trudno. Przepraszam. Od poniedziałku
miałam wszystkie dni zawalone nauką. Dopiero piątek był luźniejszy, ale miałam
umówionego prywatnego lekarza i byłam umówiona z kolegą. Wczoraj byłam w szkole
i w kinie. Po prostu brakuje mi czasu… Przepraszam raz jeszcze. Proszę także o
odpowiadanie na moje pytanie zawarte w notce pod rozdziałem!
TWEETUJ Z TYM CHOLERNYM HASZTAGIEM
#BadBoyPL, JEŚLI CHCESZ POKAZAĆ, IŻ DOCENIASZ MOJE STARANIA.
___________________________________________________________________________
Ucieczka przed rzeczami nie ubłagalnie niszczącymi duszę.
-
Dziecko! Gdzie ty się podziewałaś?!
Nie
musiałam czekać zbyt długo, by doświadczyć dowodów miłości rodzicielskiej ze
strony swojego taty, który wyglądał na bardziej zmartwionego niż przed
prezentacją swojego projektu dla wielkiej korporacji rządzącej na runku
biznesowym w całej Australii. Oczy wszystkich zgromadzonych były zwrócone ku
mnie, a w centrum ich uwagi znajdowało się pytanie „Dlaczego Luke Brooks- młody,
licealny bóg- zabrał kogoś takiego, jak ona z lekcji?!”. Widziałam te pełne
pogardy, zazdrości i złości spojrzenia, którymi raczyła mnie Camille oraz
członkinie jej świty. Ta wysoka szczupła Blondynka od zawsze uważała mnie za
ofiarę losu, a moja „znajomość” ze starszym z bliźniaków nieco zaburzyła jej
sposób pojmowania mojej osoby. Nie byłam już bezimienną, cichą
trzecioklasistką. Byłam tą, którą zainteresował się kapitan elity. Jednak było to coś o co nie prosiłam się i
nie błagałam. Nigdy nie chciałam zwracać na siebie tej niezdrowej uwagi. Uwagi,
która zmieniała ludzi i uderzała im do głowy. Cornelia, jednak z przyjaciółek
Cam, która stanowiła dla niej jedynie dobre tło, niegdyś była jedną z
najbliższych mi koleżanek. Zawsze stanowiłyśmy dobrany, nie do rozbicia duet.
Razem w przedszkolu. Razem w podstawówce. Razem w gimnazjum. Do czasu… Do czasu
rozpoczęcia piekła zwanego liceum. Cornelia nigdy nie interesowała się byciem
lubianą i popularną. Kochała jazdę konną oraz Harry’ego Potter’a. Jej system wartości
zmienił się dopiero po rozpoczęciu czegoś na wzór związku z Cameron’em
Dallas’em. Tak. On... On był moim największym gimnazjalnym koszmarem. On
sprawiał, iż byłam uważana za beznadziejną dziwaczkę. Cam był wrogiem mojej przyjaciółki… Aż tu
nagle po wakacjach, po których miałam rozpocząć liceum, dowiedziałam się że
między nimi wybuchła wielka „nastoletnia miłość”. Ich Instagramy wypełniły
wspólne zdjęcia, które zdobywały minimum pięćset polubień, a oni sami przez
twórców szkolnej strony na Facebooku zostali uznani za parę roku szkolnego 2010/2011. Tym wszystkim wydarzeniom
towarzyszyły intensywne zmiany w charakterze Cornelii oraz oczywiście koniec
naszej znajomości. Nienawiść między nami rosła z sekundy na sekundę, aż w końcu
osiągnęła swoje apogeum, gdy dziewczyna postanowiła zrobić ze mnie pośmiewisko
na oczach wszystkich uczniów, wyznając moje sekrety. James Yammounie, który już
dawno zdążył zapomnieć o moim wyznaniu miłości, nagle w tym swoim małym móżdżku
odnalazł te zdarzenie, przez które prześladował mnie przez wszystkie lata. Bycie nikim pozwalało mi na odcięcie się od
tego świata, którym rządziły pieniądze i sława. Rzeczy mnie najmniej potrzebne
do funkcjonowania. Mój własny balonik został rozbity przez Luke’a, który
nieświadomie sprawił że większość uczniów skupiła się na mnie. Nie chciałam
tego.
-
Ja… Um... Wszystko ze mną okey, Tato. Tak myślę…- jąkałam się, starając się by
moja sylwetka została ukryta za
rodzicem.
-
Czy ten okropny chłopak coś Ci zrobił?- usłyszałam wysoki głos, który wskazywał
na pojawienie się mojej wychowawczyni.
-
Nie, proszę Pani.
-
Chcesz wrócić do domu?
Zazwyczaj
perspektywa wcześniejszego skończenia zajęć byłaby dla mnie zbawieniem… Jednak
nie tym razem. Tym razem chciałam stanąć twarzą w twarz z Jai’em i rozwiązać
całą tę popieprzoną sprawę, która niszczyła moją duszę. Nie chciałam być
zabawką jego brata, do której wracałby po pijaku czy w sytuacjach kryzysowych.
Ja nie byłam taka. Nie potrzebowałam dodatkowych problemów. Chciałam wiedzieć,
jak przedstawiała się sprawa. Czułam, że bawi się mną. Zwodzi. Zwodzi, jak
każdą inną dziewczynę, która wydawała się dla niego łatwym kąskiem. Ja takim
byłam… Tylko z pozorów oczywiście. Prawda była taka, że posiadałam w sobie wielką wewnętrzną siłę,
którą ujawniałam dopiero w sytuacjach do tego odpowiednich. Potrafiłam być
najbardziej zapartą osobą, jeśli byłam pewna swoich racji.
Super.
-
Nie. Dziękuję.- rzuciłam pewnym siebie głosem.
Policjanci
wezwani przez mojego ojca zadawali mi wiele niepotrzebnych pytań. Niepotrzebnych,
ponieważ pod koniec krótkiego przesłuchania stwierdziłam, iż nie chcę by Brooks
ponosił jakiekolwiek konsekwencje ze swojego nieprzemyślanego czynu. Dlaczego go broniłam? Cóż… Może i niszczył
moje życie, ale wiedziałam jak wiele problemów sprawiał swojej niepełnej
rodzinie... Głównie Ginie, która samotnie wychowywała swoich trzech synów.
Kolejne wezwanie na posterunek mogłoby być dla niej zabójcze. To na jej barkach
spoczywała odpowiedzialność za ich występki. To mogło wykańczać. Było także
coś, co za każdy razem kazało mi chronić Lu, bez względu na to jak wiele razy
mnie ranił i traktował jak gówno, które nie było warte nawet najmniejszego
ułamku jego drogocennej uwagi.
Kiedy
całe to zbiegowisko rozeszło się, a nauczyciele odprowadzili mnie do szatni,
mogłam w spokoju zmienić ubrania i poukładać myśli gnające przez moją
głowę. Mój żołądek domagał się jedzenia,
którego oczywiście nie otrzymał. Nie brałam nawet pod uwagę zjedzenia
czegokolwiek w takim momencie. Jak się okazało nie było mnie przez ponad dwie
godziny, tak więc kiedy opuściłam teren hali sportowej, trafiłam na sam
początek przerwy obiadowej. Większość osób wybrała się do galerii handlowej,
lecz nie elita. Wiedziałam gdzie oni mogli się znajdować, bo gdzieżby indziej
mogłyby podziewać się w południe bogate dzieciaki?
-
Jaidon.- krzyknęłam, stojąc przed Starbucks’em z rękami opartymi o biodra.
Widziałam Szatyna zajmującego jeden ze stolików pod parasolami nad zewnątrz. Ku
mojemu zdziwieniu w okolicy nie dostrzegłam nikogo z popularsów. Ani jednego. Postąpiłam
kilka kroków w przód, jednak momentalnie zatrzymałam się, gdy krzesło po
przeciwnej stronie blatu zajął nikt inny tylko Beau, sączący koktajl przez
słomkę. Z ruchu jego warg i mimiki mogłam odczytać, iż nie był w zbyt dobrym humorze,
a ich rozmowa była prowadzona na bardzo tajny temat. Postanowiłam, że
najłatwiej będzie nieco podsłuchać. Kilka miejsc od chłopców znajdował się stolik,
którego część zakrywała wielka tablica z menu lokalu. Idealnie.
- Na
chuja wyciągałeś mnie z łóżka o takiej godzinie?- wysyczał BoBo z wyraźnym
niezadowoleniem.
-
Stary, jest dwunasta.- zakpił Jai.
- To
wcześnie!
-
Dobra. Nieważne. Słuchaj… Słyszałeś co ten idiota odjebał?
-
Luke? Nie.
-
Ledwo Wade zapłacił za niego kaucje i wyciągnął go z aresztu, a on pojechał do
szkoły i dosłownie wyniósł Jessicę z lekcji.
- Co
kurwa?!- dłonie starszego z impetem uderzyły o białe drewno.
-
Ciszej!- oczy Jai’a zeskanowały otoczenie, na szczęście po drodze nie
zauważając mnie.
- Co
on odjebuje? Myśli, że za każdym razem będziemy mu pomagali?! Nie możemy dłużej
szantażować tego chuja. A ja już mam dość robienia z Jess idiotki!
- To
tego nie rób!
-
Obiecałem mu.
- No
kurwa… Nie załamuj mnie. Nie bądź dzieckiem.
-
Jesteśmy braćmi, Jai.
- To
nie znaczy, że masz robić dla niego takie rzeczy.
-
Znaczy.
Nie
wiedziałam, co tak naprawdę jest na rzeczy, ale wiedziałam jedno. To nie mogło
trwać ani minuty dłużej. Nie jeśli w to wszystko byłam nieświadomie wplątana ja
i nie było możliwości, bym w jakikolwiek inny sposób dowiedziała się o co toczy
się gra. Mówili o mnie w całkowicie innym świetle niż zazwyczaj. Czułam się
jakbym miała przed oczami dwie kompletnie mi nieznane osoby. Jai stał się
jeszcze bardziej chamski i arogancki niż zazwyczaj… Natomiast Beau był potulny,
lecz tkwiła w nim jakaś dziwna szczypta zła i niebezpieczeństwa. Coś w tym jak wypowiadał każde słowo kazało
mi więcej mu nie ufać. Był taki jak Jai i Luke. Do tego dochodziła jeszcze
sprawa kaucji, którą prawdopodobnie zapłacił mój własny ojciec. Jakie mógł mieć
podstawy do wpłacania tak dużej kwoty? Dlaczego chciał mu pomóc? Kogo oni
szantażowali? To wszystko zaczynało tworzyć coraz większy labirynt bez
najmniejszej szczeliny, która mogłaby stanowić wyjście.
Podniosłam
się, po czym niezbyt szybkim krokiem ruszyłam w stronę Brooksów. Żaden z nich
nie rzucił nawet okiem w moją stronę. Po prostu nie dostrzegali mnie i nie
domyślali się tego jak wielkie zagrożenie mogłam dla nich stanowić w owym
momencie. Czułam się, jak modelka Vogue, kiedy wiatr rozwiewał moje długie
włosy.
-
Jakich rzeczy nie możesz robić dla swojego braciszka, mój kochany?- zapytałam podkreślając ostatnie słowo, a złośliwy uśmiech rozświetlał moją twarz.
Czasami mrok kryje zbyt wiele raniących nas sekretów.
________________________________________________________
MYŚLĘ, ŻE W PRZYSZŁYM ROZDZIALE MOGŁABYM ZAKOŃCZYĆ
TĘ HISTORIĘ. JEDNAK JEŚLI SĄDZICIE, ŻE TO ZBYT MAŁO I CHCECIE
DOWIEDZIEĆ SIĘ JAKIE BĘDĄ DALSZE LOSY BOHATERÓW, TO ZOSTAWCIE
W KOMENTARZU LUB NA TWITTERZE Z #BadBoyPL ODPOWIEDŹ NA PYTANIE:
CZY BYLIBYŚCIE CHĘTNI CZYTAĆ CZĘŚĆ DRUGĄ BAD BOY RETURNS TO DISTRICT?
55 KOMENTARZY + DOŚĆ DUŻO TWEETÓW Z #BadBoyPL = 20 ROZDZIAŁ
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńNie kończ opowiadania, jest cudowne, pisz dalej!
Naprawdę świetne ff
@awmybrooksxx
Boże co oni znowu kombinują?! Musisz pisać dalej! Jesteś genialna
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne!
OdpowiedzUsuńJejku, tyle zagadek, a tam mało odpowiedzi :(
W co grają Brooks'owie?
Czekam na następny :*
To jest genialne!
OdpowiedzUsuńomg *-* boski
OdpowiedzUsuńnie kończ opowiadania tak szybko i błagam o 2 część
Jezu @DREWSOSJ
COOOOOOOOOOOOO? !.
OdpowiedzUsuńTO NIE MOŻE SIĘ TAK SKONCZYC !!
Ne
@and_disappear x
Genialny rozdział. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńTAK CHCIAŁABYM CZYTAĆ DRUGĄ CZĘŚĆ
Jestem ciekawa w co grają Brooks'owie i nie mogę się doczekać momentu kiedy pojawi się następny rozdział. Cudownie piszesz ;)
@I_love_1D59
ej dobra hold on oddech
OdpowiedzUsuńpo pierwsze super
po drugie jak mi to zakonczysz to znajde cie i spale ci dom😚 to nie grozba, to obietnica
@maliksover (zmienilam nazwe z @festivejai)
O Boże nie!
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo chciałabym czytać drugą część.
Nie wyobrażam sobie końca tej historii teraz.
Liczę na drugą część.
A wracając do rozdziału to jest świetny. Świetnie piszesz, i mogłabym czytać więcej twojej twórczości.
nie możesz teraz kończyć :O koniecznie napisz drugą część
OdpowiedzUsuńSUPER! CZEKAM NA DRUGA CZESC JHBFJHWEG
OdpowiedzUsuń@maliaani
Nie koncz jeszcze, kocham jak piszesz i nie moge sie doczekac jak to wszystko sie rozwinie xx
OdpowiedzUsuńWięc tak, po pierwsze: to, że nie było rozdziału przez długi czas to nie twoja wina, a raczej wina czasu, który jakby nie zauważyć - ciągle nas goni, także spoko ;) Ja ciągle czekałam, aż się doczekałam :3
OdpowiedzUsuńTeraz co do rozdziału - jestem MEGA ciekawa jak się dalej rozwinie akcja w Starbucks'ie, normalnie jakas masakra, myślałam że mi serce wyskoczy w trakcie czytania :P
Teraz to w sumie sama nie wiem czy chcę żeby Jess była z Lukiem, nie no, nie oszukujmy się CHCĘ ŻEBY Z NIM BYŁA :*
Chociaż zdaję sobie sprawę, że w pewnych momentach zachowywał się jak dupek...
A teraz odpowiedź na twoje pytanie:
Z racji tego, że nie mam twitter'a proszę żebyś tą odpowiedź też uznała :)
OCZYWIŚCIE ŻE CHCE DRUGĄ CZĘŚĆ!!!
Jak narazie czekam na następny rozdział i drugą część :3
Pozdrawiam i weny życzę xx
Nie kończ opowiadania. Naprawde chcemy wiedziec co dalej x
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, jeja dfhdsghdg
OdpowiedzUsuńja na pewno z chęcią czytałabym kolejną część tego ff, uwielbiam je, i nie chciałabym żeby się skończyło.
@kidrawhxo
nie kończ, ale 2 część też będzie miłe widziana :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę,że Beau może coś kręcić. Zrobiłaś mi wode z mózgu :)
OdpowiedzUsuńKurczę ja chce i rownież inne czytelniczki aby ff nadal trwało , wiesz tak szczerze wydaj kiedys książkę , na prawde , chętnie bym poczytala .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
@NiallMyHeros
tak,tak, tak!!!
OdpowiedzUsuńi coooo oni odwalają????????
jejku genialne jak zwykle . Mam mętlik przez to w mózgu ale to dobrze fhrgfghg czekam na kolejny @ohmyneymar
OdpowiedzUsuńBoże nic z tego nie rozumiem, ale jest coraz lepiej! Chcę czytać dalej, to oczywiste!
OdpowiedzUsuńjejuu sgjsgklsgs chce nastepny juz
OdpowiedzUsuńJeju <3 Ten blog jest cudowny! <3
OdpowiedzUsuńI tak, tak, tak <3
Nie wyobrażam sobie żeby to mogło się już skończyć! musi być druga część! /@niall_wanted
OdpowiedzUsuńwow !
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział! Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńA co do pytania to z chęcią będę czytać część drugą!
Omfg idealny! Potrzebuje 2 cześci i 3 i jeszcze 4 xD
OdpowiedzUsuńNawet nie próbuj go kończyc !!!!! Jest zajebisty
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekac :-)
Świetny ❤️ jesli spróbujesz to skończyć to znajde cie i zmusze do napisania ;p
OdpowiedzUsuńNie kończymy czytamy <3
OdpowiedzUsuńJak możesz wgl myśleć żeby to zakończyć?! Tyle niewyjaśnionych sytuacji, nie ma mowy nawet! Czekamy na nowości :D
OdpowiedzUsuńProsze nie koncz tego cuda 😍
OdpowiedzUsuńPISZ DALEJ PISZ DALEJ ! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kolejną część! :)) @teamBash_
OdpowiedzUsuńboski :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część!
cudny!
OdpowiedzUsuńPieeekne ♡
OdpowiedzUsuńBoski :3
OdpowiedzUsuńludzie komentujcie!
podoba mi się pomysł z drugą częścią :)
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńZmniejsz liczbę wymaganych komentarzy, bo bardzo mi zależy na tym ff bo go ubustwiam i nadal bym chciała je czytać, no ale przez tą ilość komentarzy pewnie już nie będzie tak często dodawane a nie chce komentować tego z 30 razy aby było 55 komentarzy. Bardzo proszę!
OdpowiedzUsuńmtpmtjmkl kocham to ff :3
OdpowiedzUsuń2 część awww :3
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz ogromny talent, podziwiam Cię ;).
OdpowiedzUsuńCzułam się, jak modelka Vogue, kiedy wiatr rozwiewał moje długie włosy. Hahaha kocham!
OdpowiedzUsuńproszę o next :>
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńChce aż 15 części!
OdpowiedzUsuńPEWNIE ŻE CHCE KOLEJNA CZĘŚĆ. KTO BY NIE CHCIAŁ ! :D
OdpowiedzUsuńKocham twoje fan fiction :>
OdpowiedzUsuńBoże chce już następny rozdział XD
OdpowiedzUsuńchce juz nasteeeepny nsgjklsg
OdpowiedzUsuńDodaj już następny :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńJejku, boski :3
OdpowiedzUsuńkocham, nie kończ jeszcze pls
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <33 nie kończ
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial, pls nie koncz jeszcze xx
OdpowiedzUsuńKotku, ja naprawdę kocham Twoje opowiadanie, masz talent do pisania, bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Nie chciałabym, żebyś jeszcze kończyła, bo jestem ciekawa dalszych losów bohaterów, ale naprawdę nie lubię tego "szantażu" komentarzami. Ja rozumiem, że chciałabyś, żeby Twój blog się wybił i zdobył taką popularność jak na przykład "Cień", ale są inne sposoby reklamowania swojej twórczości. Takie "wyłudzanie" komentarzy jest bardzo zniechęcające, chociaż rozumiem Twój punkt widzenia i chcesz, żeby ludzie komentowali Twoje fanfiction, ale tak tylko sprawiasz, że jedna osoba może napisać te 55 komentarzy, żebyś tylko dodała następny rozdział, a chyba nie tego chcesz. Będę dalej systematycznie zachodziła tutaj, żeby sprawdzić czy jest kolejny rozdział, bo ciekawią mnie dalsze losy bohaterów, ale czuję się bardzo zniechęcona Twoimi wymaganiami. Przepraszam, jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam lub obraziłam, lecz piszę tutaj tylko swoje odczucia. Powodzenia w dalszym pisaniu (o ile dodasz kolejne rozdziały) :)
OdpowiedzUsuńZajebisty :o kocham !;) pisz,pisz :p
OdpowiedzUsuńBARDZO CHCE PRZECZYTAC JEZU DZEWCZYNO TO JEST SUPER
OdpowiedzUsuń