Strony

niedziela, 12 października 2014

Rozdział XIX

PRZECZYTAJ NOTKĘ PRZED ROZDZIAŁEM : )


Wiem, że po części nawaliłam nie dodając dwa razy rozdziału w odpowiednim do tego terminie, jednak ten tydzień był dla mnie bardzo trudny i nieregularny. Zaczęłam technikum i nie za bardzo mam teraz czas na pisanie, a jeśli już takowy posiadam to kładę się spać, ponieważ po nocach siedzę nad zadaniami. Średnio na tydzień mam do zrobienia dwie prezentacje multimedialne, których treść muszę praktycznie z pamięci przedstawiać na środku.  Staram się pisać, jak najczęściej i jak najwięcej, ale jest mi trudno. Przepraszam. Od poniedziałku miałam wszystkie dni zawalone nauką. Dopiero piątek był luźniejszy, ale miałam umówionego prywatnego lekarza i byłam umówiona z kolegą. Wczoraj byłam w szkole i w kinie. Po prostu brakuje mi czasu… Przepraszam raz jeszcze. Proszę także o odpowiadanie na moje pytanie zawarte w notce pod rozdziałem!


TWEETUJ Z TYM CHOLERNYM HASZTAGIEM #BadBoyPL, JEŚLI CHCESZ POKAZAĆ, IŻ DOCENIASZ MOJE STARANIA.



___________________________________________________________________________





Ucieczka przed rzeczami nie ubłagalnie niszczącymi duszę.



- Dziecko! Gdzie ty się podziewałaś?!



Nie musiałam czekać zbyt długo, by doświadczyć dowodów miłości rodzicielskiej ze strony swojego taty, który wyglądał na bardziej zmartwionego niż przed prezentacją swojego projektu dla wielkiej korporacji rządzącej na runku biznesowym w całej Australii. Oczy wszystkich zgromadzonych były zwrócone ku mnie, a w centrum ich uwagi znajdowało się pytanie „Dlaczego Luke Brooks- młody, licealny bóg- zabrał kogoś takiego, jak ona z lekcji?!”. Widziałam te pełne pogardy, zazdrości i złości spojrzenia, którymi raczyła mnie Camille oraz członkinie jej świty. Ta wysoka szczupła Blondynka od zawsze uważała mnie za ofiarę losu, a moja „znajomość” ze starszym z bliźniaków nieco zaburzyła jej sposób pojmowania mojej osoby. Nie byłam już bezimienną, cichą trzecioklasistką. Byłam tą, którą zainteresował się kapitan elity.  Jednak było to coś o co nie prosiłam się i nie błagałam. Nigdy nie chciałam zwracać na siebie tej niezdrowej uwagi. Uwagi, która zmieniała ludzi i uderzała im do głowy. Cornelia, jednak z przyjaciółek Cam, która stanowiła dla niej jedynie dobre tło, niegdyś była jedną z najbliższych mi koleżanek. Zawsze stanowiłyśmy dobrany, nie do rozbicia duet. Razem w przedszkolu. Razem w podstawówce. Razem w gimnazjum. Do czasu… Do czasu rozpoczęcia piekła zwanego liceum. Cornelia nigdy nie interesowała się byciem lubianą i popularną. Kochała jazdę konną oraz Harry’ego Potter’a. Jej system wartości zmienił się dopiero po rozpoczęciu czegoś na wzór związku z Cameron’em Dallas’em. Tak. On... On był moim największym gimnazjalnym koszmarem. On sprawiał, iż byłam uważana za beznadziejną dziwaczkę.  Cam był wrogiem mojej przyjaciółki… Aż tu nagle po wakacjach, po których miałam rozpocząć liceum, dowiedziałam się że między nimi wybuchła wielka „nastoletnia miłość”. Ich Instagramy wypełniły wspólne zdjęcia, które zdobywały minimum pięćset polubień, a oni sami przez twórców szkolnej strony na Facebooku zostali uznani za parę roku szkolnego  2010/2011. Tym wszystkim wydarzeniom towarzyszyły intensywne zmiany w charakterze Cornelii oraz oczywiście koniec naszej znajomości. Nienawiść między nami rosła z sekundy na sekundę, aż w końcu osiągnęła swoje apogeum, gdy dziewczyna postanowiła zrobić ze mnie pośmiewisko na oczach wszystkich uczniów, wyznając moje sekrety. James Yammounie, który już dawno zdążył zapomnieć o moim wyznaniu miłości, nagle w tym swoim małym móżdżku odnalazł te zdarzenie, przez które prześladował mnie przez wszystkie lata.  Bycie nikim pozwalało mi na odcięcie się od tego świata, którym rządziły pieniądze i sława. Rzeczy mnie najmniej potrzebne do funkcjonowania. Mój własny balonik został rozbity przez Luke’a, który nieświadomie sprawił że większość uczniów skupiła się na mnie. Nie chciałam tego.



- Ja… Um... Wszystko ze mną okey, Tato. Tak myślę…- jąkałam się, starając się by moja sylwetka  została ukryta za rodzicem.
- Czy ten okropny chłopak coś Ci zrobił?- usłyszałam wysoki głos, który wskazywał na pojawienie się mojej wychowawczyni.
- Nie, proszę Pani.
- Chcesz wrócić do domu?



Zazwyczaj perspektywa wcześniejszego skończenia zajęć byłaby dla mnie zbawieniem… Jednak nie tym razem. Tym razem chciałam stanąć twarzą w twarz z Jai’em i rozwiązać całą tę popieprzoną sprawę, która niszczyła moją duszę. Nie chciałam być zabawką jego brata, do której wracałby po pijaku czy w sytuacjach kryzysowych. Ja nie byłam taka. Nie potrzebowałam dodatkowych problemów. Chciałam wiedzieć, jak przedstawiała się sprawa. Czułam, że bawi się mną. Zwodzi. Zwodzi, jak każdą inną dziewczynę, która wydawała się dla niego łatwym kąskiem. Ja takim byłam… Tylko z pozorów oczywiście. Prawda była taka, że  posiadałam w sobie wielką wewnętrzną siłę, którą ujawniałam dopiero w sytuacjach do tego odpowiednich. Potrafiłam być najbardziej zapartą osobą, jeśli byłam pewna swoich racji.



Super.



- Nie. Dziękuję.- rzuciłam pewnym siebie głosem.



Policjanci wezwani przez mojego ojca zadawali mi wiele niepotrzebnych pytań. Niepotrzebnych, ponieważ pod koniec krótkiego przesłuchania stwierdziłam, iż nie chcę by Brooks ponosił jakiekolwiek konsekwencje ze swojego nieprzemyślanego czynu.  Dlaczego go broniłam? Cóż… Może i niszczył moje życie, ale wiedziałam jak wiele problemów sprawiał swojej niepełnej rodzinie... Głównie Ginie, która samotnie wychowywała swoich trzech synów. Kolejne wezwanie na posterunek mogłoby być dla niej zabójcze. To na jej barkach spoczywała odpowiedzialność za ich występki. To mogło wykańczać. Było także coś, co za każdy razem kazało mi chronić Lu, bez względu na to jak wiele razy mnie ranił i traktował jak gówno, które nie było warte nawet najmniejszego ułamku jego drogocennej uwagi.



Kiedy całe to zbiegowisko rozeszło się, a nauczyciele odprowadzili mnie do szatni, mogłam w spokoju zmienić ubrania i poukładać myśli gnające przez moją głowę.  Mój żołądek domagał się jedzenia, którego oczywiście nie otrzymał. Nie brałam nawet pod uwagę zjedzenia czegokolwiek w takim momencie. Jak się okazało nie było mnie przez ponad dwie godziny, tak więc kiedy opuściłam teren hali sportowej, trafiłam na sam początek przerwy obiadowej. Większość osób wybrała się do galerii handlowej, lecz nie elita. Wiedziałam gdzie oni mogli się znajdować, bo gdzieżby indziej mogłyby podziewać się w południe bogate dzieciaki?



- Jaidon.- krzyknęłam, stojąc przed Starbucks’em z rękami opartymi o biodra. Widziałam Szatyna zajmującego jeden ze stolików pod parasolami nad zewnątrz. Ku mojemu zdziwieniu w okolicy nie dostrzegłam nikogo z popularsów. Ani jednego. Postąpiłam kilka kroków w przód, jednak momentalnie zatrzymałam się, gdy krzesło po przeciwnej stronie blatu zajął nikt inny tylko Beau, sączący koktajl przez słomkę. Z ruchu jego warg i mimiki mogłam odczytać, iż nie był w zbyt dobrym humorze, a ich rozmowa była prowadzona na bardzo tajny temat. Postanowiłam, że najłatwiej będzie nieco podsłuchać.  Kilka miejsc od chłopców znajdował się stolik, którego część zakrywała wielka tablica z menu lokalu. Idealnie.



- Na chuja wyciągałeś mnie z łóżka o takiej godzinie?- wysyczał BoBo z wyraźnym niezadowoleniem.
- Stary, jest dwunasta.- zakpił Jai.
- To wcześnie!
- Dobra. Nieważne. Słuchaj… Słyszałeś co ten idiota odjebał?
- Luke? Nie.
- Ledwo Wade zapłacił za niego kaucje i wyciągnął go z aresztu, a on pojechał do szkoły i dosłownie wyniósł Jessicę z lekcji.
- Co kurwa?!- dłonie starszego z impetem uderzyły o białe drewno.
- Ciszej!- oczy Jai’a zeskanowały otoczenie, na szczęście po drodze nie zauważając mnie.
- Co on odjebuje? Myśli, że za każdym razem będziemy mu pomagali?! Nie możemy dłużej szantażować tego chuja. A ja już mam dość robienia z Jess idiotki!
- To tego nie rób!
- Obiecałem mu.
- No kurwa… Nie załamuj mnie. Nie bądź dzieckiem.
- Jesteśmy braćmi, Jai.
- To nie znaczy, że masz robić dla niego takie rzeczy.
- Znaczy.



Nie wiedziałam, co tak naprawdę jest na rzeczy, ale wiedziałam jedno. To nie mogło trwać ani minuty dłużej. Nie jeśli w to wszystko byłam nieświadomie wplątana ja i nie było możliwości, bym w jakikolwiek inny sposób dowiedziała się o co toczy się gra. Mówili o mnie w całkowicie innym świetle niż zazwyczaj. Czułam się jakbym miała przed oczami dwie kompletnie mi nieznane osoby. Jai stał się jeszcze bardziej chamski i arogancki niż zazwyczaj… Natomiast Beau był potulny, lecz tkwiła w nim jakaś dziwna szczypta zła i niebezpieczeństwa.  Coś w tym jak wypowiadał każde słowo kazało mi więcej mu nie ufać. Był taki jak Jai i Luke. Do tego dochodziła jeszcze sprawa kaucji, którą prawdopodobnie zapłacił mój własny ojciec. Jakie mógł mieć podstawy do wpłacania tak dużej kwoty? Dlaczego chciał mu pomóc? Kogo oni szantażowali? To wszystko zaczynało tworzyć coraz większy labirynt bez najmniejszej szczeliny, która mogłaby stanowić wyjście.



Podniosłam się, po czym niezbyt szybkim krokiem ruszyłam w stronę Brooksów. Żaden z nich nie rzucił nawet okiem w moją stronę. Po prostu nie dostrzegali mnie i nie domyślali się tego jak wielkie zagrożenie mogłam dla nich stanowić w owym momencie. Czułam się, jak modelka Vogue, kiedy wiatr rozwiewał moje długie włosy.




- Jakich rzeczy nie możesz robić dla swojego braciszka, mój kochany?- zapytałam podkreślając ostatnie słowo, a złośliwy uśmiech rozświetlał moją twarz.




Czasami mrok kryje zbyt wiele raniących nas sekretów.



________________________________________________________

MYŚLĘ, ŻE W PRZYSZŁYM ROZDZIALE MOGŁABYM ZAKOŃCZYĆ
TĘ HISTORIĘ. JEDNAK JEŚLI SĄDZICIE, ŻE TO ZBYT MAŁO I CHCECIE
DOWIEDZIEĆ SIĘ JAKIE BĘDĄ DALSZE LOSY BOHATERÓW, TO ZOSTAWCIE
W KOMENTARZU LUB NA TWITTERZE Z #BadBoyPL ODPOWIEDŹ NA PYTANIE:

CZY BYLIBYŚCIE CHĘTNI CZYTAĆ CZĘŚĆ DRUGĄ BAD BOY RETURNS TO DISTRICT?


55 KOMENTARZY + DOŚĆ DUŻO TWEETÓW Z #BadBoyPL = 20 ROZDZIAŁ

62 komentarze:

  1. Świetny rozdział!
    Nie kończ opowiadania, jest cudowne, pisz dalej!
    Naprawdę świetne ff
    @awmybrooksxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże co oni znowu kombinują?! Musisz pisać dalej! Jesteś genialna

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest cudowne!
    Jejku, tyle zagadek, a tam mało odpowiedzi :(
    W co grają Brooks'owie?
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. omg *-* boski
    nie kończ opowiadania tak szybko i błagam o 2 część
    Jezu @DREWSOSJ

    OdpowiedzUsuń
  5. COOOOOOOOOOOOO? !.
    TO NIE MOŻE SIĘ TAK SKONCZYC !!
    Ne
    @and_disappear x

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział. Czekam na następny :)
    TAK CHCIAŁABYM CZYTAĆ DRUGĄ CZĘŚĆ
    Jestem ciekawa w co grają Brooks'owie i nie mogę się doczekać momentu kiedy pojawi się następny rozdział. Cudownie piszesz ;)
    @I_love_1D59

    OdpowiedzUsuń
  7. ej dobra hold on oddech
    po pierwsze super
    po drugie jak mi to zakonczysz to znajde cie i spale ci dom😚 to nie grozba, to obietnica
    @maliksover (zmienilam nazwe z @festivejai)

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boże nie!
    Bardzo, ale to bardzo chciałabym czytać drugą część.
    Nie wyobrażam sobie końca tej historii teraz.
    Liczę na drugą część.
    A wracając do rozdziału to jest świetny. Świetnie piszesz, i mogłabym czytać więcej twojej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie możesz teraz kończyć :O koniecznie napisz drugą część

    OdpowiedzUsuń
  10. SUPER! CZEKAM NA DRUGA CZESC JHBFJHWEG
    @maliaani

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie koncz jeszcze, kocham jak piszesz i nie moge sie doczekac jak to wszystko sie rozwinie xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Więc tak, po pierwsze: to, że nie było rozdziału przez długi czas to nie twoja wina, a raczej wina czasu, który jakby nie zauważyć - ciągle nas goni, także spoko ;) Ja ciągle czekałam, aż się doczekałam :3
    Teraz co do rozdziału - jestem MEGA ciekawa jak się dalej rozwinie akcja w Starbucks'ie, normalnie jakas masakra, myślałam że mi serce wyskoczy w trakcie czytania :P
    Teraz to w sumie sama nie wiem czy chcę żeby Jess była z Lukiem, nie no, nie oszukujmy się CHCĘ ŻEBY Z NIM BYŁA :*
    Chociaż zdaję sobie sprawę, że w pewnych momentach zachowywał się jak dupek...
    A teraz odpowiedź na twoje pytanie:
    Z racji tego, że nie mam twitter'a proszę żebyś tą odpowiedź też uznała :)
    OCZYWIŚCIE ŻE CHCE DRUGĄ CZĘŚĆ!!!
    Jak narazie czekam na następny rozdział i drugą część :3
    Pozdrawiam i weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie kończ opowiadania. Naprawde chcemy wiedziec co dalej x

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział świetny, jeja dfhdsghdg
    ja na pewno z chęcią czytałabym kolejną część tego ff, uwielbiam je, i nie chciałabym żeby się skończyło.
    @kidrawhxo

    OdpowiedzUsuń
  15. nie kończ, ale 2 część też będzie miłe widziana :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wierzę,że Beau może coś kręcić. Zrobiłaś mi wode z mózgu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurczę ja chce i rownież inne czytelniczki aby ff nadal trwało , wiesz tak szczerze wydaj kiedys książkę , na prawde , chętnie bym poczytala .
    Czekam na następny
    @NiallMyHeros

    OdpowiedzUsuń
  18. tak,tak, tak!!!
    i coooo oni odwalają????????

    OdpowiedzUsuń
  19. jejku genialne jak zwykle . Mam mętlik przez to w mózgu ale to dobrze fhrgfghg czekam na kolejny @ohmyneymar

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże nic z tego nie rozumiem, ale jest coraz lepiej! Chcę czytać dalej, to oczywiste!

    OdpowiedzUsuń
  21. jejuu sgjsgklsgs chce nastepny juz

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju <3 Ten blog jest cudowny! <3
    I tak, tak, tak <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wyobrażam sobie żeby to mogło się już skończyć! musi być druga część! /@niall_wanted

    OdpowiedzUsuń
  24. Zajebisty rozdział! Czekam na kolejny :)
    A co do pytania to z chęcią będę czytać część drugą!

    OdpowiedzUsuń
  25. Omfg idealny! Potrzebuje 2 cześci i 3 i jeszcze 4 xD

    OdpowiedzUsuń
  26. Nawet nie próbuj go kończyc !!!!! Jest zajebisty
    Nie mogę się doczekac :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny ❤️ jesli spróbujesz to skończyć to znajde cie i zmusze do napisania ;p

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak możesz wgl myśleć żeby to zakończyć?! Tyle niewyjaśnionych sytuacji, nie ma mowy nawet! Czekamy na nowości :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Prosze nie koncz tego cuda 😍

    OdpowiedzUsuń
  30. PISZ DALEJ PISZ DALEJ ! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Chciałabym kolejną część! :)) @teamBash_

    OdpowiedzUsuń
  32. boski :D
    czekam na kolejną część!

    OdpowiedzUsuń
  33. Boski :3
    ludzie komentujcie!

    OdpowiedzUsuń
  34. podoba mi się pomysł z drugą częścią :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zmniejsz liczbę wymaganych komentarzy, bo bardzo mi zależy na tym ff bo go ubustwiam i nadal bym chciała je czytać, no ale przez tą ilość komentarzy pewnie już nie będzie tak często dodawane a nie chce komentować tego z 30 razy aby było 55 komentarzy. Bardzo proszę!

    OdpowiedzUsuń
  36. mtpmtjmkl kocham to ff :3

    OdpowiedzUsuń
  37. Naprawdę masz ogromny talent, podziwiam Cię ;).

    OdpowiedzUsuń
  38. Czułam się, jak modelka Vogue, kiedy wiatr rozwiewał moje długie włosy. Hahaha kocham!

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Chce aż 15 części!

    OdpowiedzUsuń
  41. PEWNIE ŻE CHCE KOLEJNA CZĘŚĆ. KTO BY NIE CHCIAŁ ! :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Kocham twoje fan fiction :>

    OdpowiedzUsuń
  43. Boże chce już następny rozdział XD

    OdpowiedzUsuń
  44. chce juz nasteeeepny nsgjklsg

    OdpowiedzUsuń
  45. Dodaj już następny :(

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  47. kocham, nie kończ jeszcze pls

    OdpowiedzUsuń
  48. Świetny rozdział <33 nie kończ

    OdpowiedzUsuń
  49. super rozdzial, pls nie koncz jeszcze xx

    OdpowiedzUsuń
  50. Kotku, ja naprawdę kocham Twoje opowiadanie, masz talent do pisania, bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Nie chciałabym, żebyś jeszcze kończyła, bo jestem ciekawa dalszych losów bohaterów, ale naprawdę nie lubię tego "szantażu" komentarzami. Ja rozumiem, że chciałabyś, żeby Twój blog się wybił i zdobył taką popularność jak na przykład "Cień", ale są inne sposoby reklamowania swojej twórczości. Takie "wyłudzanie" komentarzy jest bardzo zniechęcające, chociaż rozumiem Twój punkt widzenia i chcesz, żeby ludzie komentowali Twoje fanfiction, ale tak tylko sprawiasz, że jedna osoba może napisać te 55 komentarzy, żebyś tylko dodała następny rozdział, a chyba nie tego chcesz. Będę dalej systematycznie zachodziła tutaj, żeby sprawdzić czy jest kolejny rozdział, bo ciekawią mnie dalsze losy bohaterów, ale czuję się bardzo zniechęcona Twoimi wymaganiami. Przepraszam, jeśli w jakiś sposób Cię uraziłam lub obraziłam, lecz piszę tutaj tylko swoje odczucia. Powodzenia w dalszym pisaniu (o ile dodasz kolejne rozdziały) :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Zajebisty :o kocham !;) pisz,pisz :p

    OdpowiedzUsuń
  52. BARDZO CHCE PRZECZYTAC JEZU DZEWCZYNO TO JEST SUPER

    OdpowiedzUsuń